sobota, 19 września 2015

Prologue

Nigdy nie potrafiłam powiedzieć złego słowa o "Daddy's Confectioner". Nad najmłodszych lat była moją ulubioną cukiernią. To właśnie z nią wiążą się moje najlepsze wspomnienia. W niej były odprawiane, co rok moje urodziny. Zawsze były niezapomniane. Sala była udekorowana kolorowymi balonami, wstążkami i serpentynami. Stoły były nakryte na te okazję nakryte specjalnymi obrusami, a stały na nich talerzyki oraz kubeczki, a także napoje i urodzinowe przyjęcia. Wszystkie dzieci się dobrze bawiły było dużo śmiechu oraz zabawy. Tańczyliśmy, rozbijaliśmy piniate, a w ogrodzie za cukiernią był zawsze dmuchany zamek do skakania i dwie zjeżdżalnie. Nie było tam normalnego jedzenia, a to, co maluchy najbardziej uwielbiają, czyli słodycze. Ciasteczka, babeczki, ciasta, muffinki oraz wiele innych smakołyków. Na koniec przyjęcia do sali zawsze wjeżdżał wielki tort. Co rok był inaczej przy ozdobiony. Raz był różowy z różami, a raz niebieski z chmurkami i balonikami. Zdarzał się zielony z króliczkami oraz kotkami, ale też fioletowy z zamkami i smokami. Tort, jak z bajki, krótko mówiąc.

Codziennie po szkole przychodziła tutaj z tatą. Kupowaliśmy po ciastku z jagodami oraz gorącej czekoladzie. Siadaliśmy przy naszym ulubionym stoliku, który znajdował się obok okna. Rozmawialiśmy o tym, jak nam minął dzień, czego nowego się nauczyła, a nawet o problemach z koleżankami i klasowych ciachach. Czasami zdarzało nam się pośmiać z przechodniów. Dziwnie byłby tego nie robić. Niektórzy mieli różowe albo niebieskie włosy, nawet chłopcy. Byli ubrani na czarno. Innym zaś razem po chodniku spacerowały istne lalki Barbie, ale były też wyjątki i szedł sobie Ken. Przez ten widok będę miała zdecydowanie traumę do końca życia. Popołudnia mijały nam naprawdę miło.

Jednak nikogo niech nie zmyli to szczęśliwe życie, bo wcale takie nie było. Kiedy miałam sześć lat razem z moją matką, wracałam ze szkoły. Przechodziliśmy przez przejście dla pieszych. I właśnie wtedy wjechał w nas pijany kierowca. Mojej matce udało się mnie odepchnąć, ale sama nie miała tyle szczęścia. Zmarła na miejscu. Ja, jak i mój ojciec byliśmy załamani. Jednak ja chyba bardziej. W końcu to wszystko rozegrało się na moich oczach. Widziałam, jak umiera w bólach. Krzyczała, tak straszliwie głośno. Ludzie zbierali się dookoła niej. Próbowali jej pomóc, ale na marne. I tak odeszła z tego świata. Jak widać to było jej pisane, a my nic nie mogliśmy na to poradzić.

Dlatego też, kiedy mój ojciec zachorował rzuciłam szkołę i wzięłam się za szukanie pracy. Miałam świadomość, iż z moim wykształceniem będzie to trudne zadanie, ale nie mogłam się poddać. Robiłam to w końcu dla niego. Jedynej osoby, która mi została. Przeglądałam ogłoszenia w internecie, gazetach, ale nie mogłam niczego znaleźć dla siebie. Moje chęci z każdym dniem były coraz mniejsze, a mój ojciec opadał z sił. I właśnie wtedy zobaczyłam ogłoszenie, że w "Daddy's Confectioner" poszukiwane są pracownice. Bez większego namysłu postanowiłam się tam przejść. Była to w końcu moja ulubiona cukiernia.

Wiedziałam, że od jakiegoś roku władzę nad nią sprawuje Harry, syn pana Stylesa. Miałam nadzieję, że jest tak samo przyjazny, jak jego ojciec. Obawiałam się dnia spotkania z nim i rozmowy o pracę. Kiedy jednak on nadszedł okazało się, że za bardzo się martwiłam. Chłopak był naprawdę miły, a do tego zagadaliśmy się, tak, że mogłam pracować i dalej się uczyć. Czego można było chcieć więcej? No właśnie. Po tygodniu pracy okazało się, że nie jest ona taka łatwa. Zapamiętajcie młody niewyżyty szef i niewinna osiemnastoletnia pracownica równa się dobrze spędzona noc dla niego i prawdziwy koszmar dla niej.

2 komentarze:

  1. Widziałam ten prolog już wcześniej i nie ma tych emocji! Ech.
    No, ale coś jednak zostało.
    Najbardziej odebrałam te ostatnie zdanie. ,, Zapamiętajcie młody niewyżyty szef i niewinna osiemnastoletnia pracownica równa się dobrze spędzona noc dla niego i prawdziwy koszmar dla niej.'' Te zdanie jest okropne, ale przez to chcę poznać całą historię.
    Dlatego dodawaj szybciutko rozdział!
    Buziaki, karmeeleq

    OdpowiedzUsuń
  2. Podsumowujące zdanie jest najlepsze :*
    Na 100% będę czytala

    OdpowiedzUsuń